Teresa Mrugacz – emerytowana nauczycielka. Pierwsze wiersze napisała w liceum, natomiast obrazy zaczęła malować znacznie później z inspiracji męża Franciszka, będąc matką kilkuletnich synów Piotra i Wojciecha. W ciągu 35 lat pracy twórczej powstały trzy niewielkie tomiki wierszy, które złożyły się na jeden „Krajobrazy serca” (2002). Jest redaktorką książki wydanej przez SRGiWP w Żegocinie pt. „Rok obrzędowy w tradycji religijnej i ludowej Ziemi Żegocińskiej wpleciony w cztery pory roku”. We wtorkowe popołudnie promocję miał tomik pt. „Jak smakuje życie…”. Przez kilkanaście lat śpiewała w żegocińskim chórze parafialnym. W ostatnich latach próbuje swoich sił jako scenarzystka i reżyserka w Grupie Teatralnej „Odeon” w Żegocinie.
Autorka i malarka, zapytana – czym jest twórczość poetycka i malarska? Odpowiedziała: „Poezja to muzyka duszy, która gra na najczulszych strunach serca. Rodzi się z pewnego niepokoju i głębokiej potrzeby wyrażania własnego stosunku do świata. To najlepszy sposób, aby wydobyć z wnętrza pełnię przeżyć – moje radości, cierpienie, ból, niezgodę na świat czy też jego pochwałę, własne przemyślenia i refleksje o życiu człowieka i przemijaniu.
Twórczość poetycka pozwala mi pokonać czas i przestrzeń, przenieść się do innych światów, zagłębić się w inną rzeczywistość i zjednoczyć z innym wymiarem, człowiekiem czy też okresem mojego życia. Jest także ucieczką od bolesnej rzeczywistości, daje ukojenie, leczy zranienia, zbliża do Boga i staje się modlitwą. Stawia trudne pytania dotyczące życia i próbuje znaleźć na nie odpowiedź. Poezja jest zwierciadłem mojego serca, wzbogaca i uzupełnia moje życie.
Podobnie jest z twórczością malarską, choć powstaje niezależnie od poezji. Rodzi się z potrzeby serca, z mojego zachwytu nad pięknem, zmiennością i harmonią świata. Każe zatrzymać się w biegu, dostrzec bogactwo kolorów, tekstury i kształtów otaczającej mnie natury. Odnajduję wielką radość w samym procesie tworzenia, niezależnie od efektu końcowego. Podobnie jak poezja tak i malarstwo nacechowane jest bogactwem emocji, pozwala mi zespalać się z utrwalaną na płótnie rzeczywistością również taką, która bezpowrotnie odchodzi w przeszłość. Malarstwo rozwija moją kreatywność, uspokaja umysł, zaspokaja poczucie estetyki oraz duchowe i emocjonalne potrzeby np. malowanie „ikon” na starych deskach staje się formą modlitwy. Twórczość malarska wzbogaca moją codzienność i nadaje życiu głębszy sens”.
Dotychczas Teresa Mrugaccz miała cztery wystawy w bocheńskiej Bibliotece: w sali klubu w 2002 – XXVI Salon Artystyczno-Literacki i 2015 – LXIV Salon Artystyczno–Literacki „Piękno w barwach zaklęte” oraz w Filii nr 1 w 1999 i 2023 roku.
Wystawę „Jak smakuje życie …” będzie można oglądać do końca sierpnia w godzinach otwarcia Biblioteki. Informacji udziela Czytelnia, I p.