W szczególnym dniu, bo dokładnie rok po premierze książki „Akuszerki”, ich autorka Sabina Jakubowska spotkała się z czytelnikami w bocheńskiej Bibliotece.
Powieść „Akuszerki”, mimo, że od roku obecna na rynku wydawniczym, wywołuje nadal dyskusje i komentarze oraz cieszy się nieustającym zainteresowaniem czytelników. Jest to szczególna książka dla osób związanych z naszym regionem, gdyż jej akcja rozgrywa się głównie w Jadownikach – wsi sąsiadującej z Brzeskiem. Na jej kartach obok postaci fikcyjnych pojawiają się bohaterowie historyczni, mieszkający i pracujący w Jadownikach, Krakowie, Brzesku, Bochni…. Autorka utrwaliła w powieści miejsca i wydarzenia historyczne rozgrywające się w tym regionie w drugiej połowie XIX w. i w pierwszej połowie XX w. Chociaż stworzyła fikcyjnych bohaterów to osadziła ich w historycznych realiach oddając ich dramatyzm w czasach trudnych: I wojna światowa, II wojna światowa, epidemie, powodzie oraz radość i nadzieję, gdy Polska odzyskiwała niepodległość, rodził się ruch ludowy, we wsi wybudowano kościół, pogoda pozwoliła zebrać z pól obfite plony.
Sabina Jakubowska opowiedziała słuchaczom o swojej prababce Annie Czerneckiej, dyplomowanej akuszerce, której zeszyt z zapiskami stał się główną inspiracją do napisania powieści. Podzieliła się również swoimi doświadczeniami zdobywanymi od kilku lat gdy jako doula towarzyszy kobietom przy porodach. Zwróciła uwagę na poród jako szczególny czas w życiu każdej kobiety, na jej potrzebę czucia się bezpieczną i otoczoną opieką, niezależnie od tego czy poród odbywa się w sterylnych szpitalnych warunkach czy w ubogiej wiejskiej chałupie. Podkreśliła, zarówno w wypowiedzi jak i w powieści, rolę mężczyzn obecnych przy porodach.
Spotkanie było zachętą dla czytelników by sięgnęli po „Akuszerki”, przenieśli się na galicyjską wieś i przeżyli przygody wraz z główną bohaterką Franciszką. By przypomnieli sobie wiejski język, religijność, obyczaje, przesądy, powiedzenia oraz niezwykłą ludową mądrość i honor.
Moderatorem spotkania była Dorota Rzepka. Czytelnicy mieli okazję zadać własne pytania, a po spotkaniu nabyć książkę i otrzymać dedykację autorki. Kolejka po autograf była długa.
